Ania i Tomek marzyli o ślubie w mieście. Bez zadęcia. Klimatycznie i elegancko. Spośród wielu lokalizacji wybrali skąpany w zieleni Boathouse Bar and Restaurant – jedną z ciekawszych warszawskich lokalizacji, w której można zorganizować przyjęcie w ogrodzie, w lekko amerykańskim stylu.

Tak jak w przypadku większości naszych realizacji zajęłyśmy się organizacją ślubu i wesela od A do Z. Od ustalenia dokładnego terminu i godziny ceremonii w US (co wbrew pozorom z 3 miesięcznym wyprzedzeniem, w stolicy 40 milionowego państwa nie jest proste…), poprzez pomoc w doborze stylizacji, do animacji dla dzieci i… dorosłych (w tym miejscu pozdrawiamy Foto Budkę:-). Tradycyjnie jednak najwięcej przyjemności sprawiło nam planowanie dekoracji.

Punktem wyjścia do całości stylistyki była wypadkowa: marzeń i gustów Ani i Tomka, kolorystki miejsca i oczekiwań wobec klimatu przyjęcia. I tak powstały ręcznie robione dekoracje w kolorach bieli, kremu i kawy z mlekiem. Najwięcej czasu zajęło przygotowywanie pomponów z tiulem i zawieszanie ich, wraz z papierowymi kulami, na wysokości. Do tego przygotowane przez nasz zespół aranżacje kwiatowe, szyte na miare bieżniki i indywidualnie zaprojektowana papeteria.

Tak  (w dużym skrócie, bo pracy było wiele powstało miejskie wesele – nazywane przez Anię i Tomka – przyjęciem (słowo wesele ma dla wielu pejoratywne zabarwienie), gdzie klimat tworzyli ludzie, zieleń brzegu Wisły, oryginalne dekoracje i mnóstwo świec. Wszystko w naturalnych barwach i niezobowiązującej atmosferze.

PS. w galerii nieco zdjęć z ostatnich chwil przygotowań, którą uzupełnimy na bieżąco zdjęciami z samego przyjęcia.